fbpx

Odcinek 13: Pierwsze urodziny Od zera do Trenera

with Brak komentarzy

Trzynastka w moim życiu jest wyjątkowo ważna – trzynastego urodziłam się ja, trzynastego urodził się też mój syn. Choć przez wielu uznawana za pechową, mnie wielokrotnie przynosiła szczęście i tak chcę o niej myśleć. W końcu to my mamy bezpośredni wpływ na nasze przekonania!

Zapewne więc nie zdziwi Cię, że uśmiechnęłam się szeroko, gdy zobaczyłam w kalendarzu, że trzynasty odcinek podcastu Mama jako Trener biznesu wypada w pierwsze urodziny Od zera do Trenera. Jakby tego było mało, zapowiada go trzynasta Zagadka o biznesie do kolorowania z ogromnym tortem.

Gwarantuję Ci – to nie było zaplanowane. Dowiedziałam się o tym w trakcie nagrywania tego odcinka, gdy sprawdziłam liczbę Zagadek wklejonych na stronę.

Przypadek? Nie sądzę, bo nie wierzę w przypadki. Chyba że mówimy o odmianie rzeczowników – to te przypadki są w porządku.

Zatem, jeśli chcesz się dowiedzieć:

  • Jaki był pierwotny zamysł projektu i co sprawiło, że całkowicie się zmienił w czasie.
  • Kto mi pomógł, kto wspierał i w czym również może pomóc Tobie, jeśli planujesz rozwój podobnego projektu.
  • Co w ogóle mi strzeliło do głowy, żeby pisać wierszyki o szkoleniach biznesowych i w jaki sposób wpłynęły na to kaczki z piany.

Posłuchaj tego odcinka.


Dzisiaj wiem na pewno, że nie doszłabym do tego momentu, gdyby nie jasne określenie priorytetów i umiejętność planowania zadań i procesów. Jeśli chcesz się dowiedzieć, w jaki sposób radzę sobie z łączeniem samodzielnego macierzyństwa, pracy etatowej i rozwoju Od zera do Trenera, zachęcam Cię do wysłuchania również poprzedniego odcinka.

Jeśli lubisz kolorowanki, zagadki i rebusy, zapraszam Cię również do pobrania darmowej grafiki tortu, związanej z tym odcinkiem. Możesz ją odebrać po zapisie na newsletter.

Odcinek 13, wersja do czytania

Halo, dzień dobry, nazywam się Joanna Pietrzak i moją supermocą jest łączenie samodzielnego macierzyństwa z pracą jako trenerka biznesu.

Witam Cię w trzynastym odcinku podcastu Mama jako trener biznesu, w którym znajdziesz informacje, w jaki sposób można pogodzić dwa tak wymagające zajęcia (a przynajmniej jak ja to robię). Pokażę Ci również, jak wiedza trenerska przydaje mi się w macierzyństwie i dlaczego to macierzyństwo mnie rozwija jako trenera.

W poprzednim, dwunastym, odcinku podcastu mówiłam o planowaniu i organizacji moich zadań jako pracującej matki, która wychowuje samodzielnie dziecko oraz jako osoby zarządzającej procesami w roli trenera i managera. Poruszyłam w nim takie tematy jak ustalanie priorytetu dla zadań, planowanie realizacji zadań oraz planowanie projektów i procesów.

Dlatego, jeśli jeszcze nie odsłuchałaś, nie odsłuchałeś poprzedniego odcinka, zapraszam Cię do jego nadrobienia.

Dzisiaj natomiast pragnę ogłosić, że w lutym projekt Od zera do Trenera świętuje swoje pierwsze urodziny. To rok temu, w ogromnych bólach, narodził się Fan Page na Facebooku i pierwsze logo. Tak jak sprawdzałam, datą założenia Fan Page’a jest 27 lutego 2020 roku i to było pierwsze oficjalne działanie w związku z tym projektem, które wtedy podjęłam.

Pozwolę sobie pominąć milczeniem fakt, że przez bardzo długi czas Fan Page pozostawał pusty, ale to nieistotne.

Z tej okazji postanowiłam zrobić podsumowanie, w jaki sposób ten projekt ewoluował i w jakim momencie znajduje się aktualnie. Jeszcze dodatkowo świetnie się złożyło, bo jest to trzynasty odcinek, a trzynastka jest w moim życiu wyjątkowo ważna – trzynastego urodziłam się ja i trzynastego urodził się mój syn. Lepiej być nie mogło.

W tym celu przygotowałam sobie całe kalendarium, ale nie obawiaj się – nie będzie to lekcja historii na temat Od zera do Trenera. Chcę Ci pokazać, jaką drogę przeszłam i czego potrzebowałam się dowiedzieć, żeby móc mówić w tej chwili do Ciebie.

Początki bywają trudne

Tak jak wspominałam, 27 lutego zeszłego roku powstał Fan Page, ale post powitalny i pierwszy artykuł zamieściłam miesiąc później. Daty nie kłamią, możesz sprawdzić – 30 marca dopiero wrzuciłam coś na pusty Fan Page.

Muszę Ci się przyznać, że zabierałam się do tego jak pies do jeża. Szukałam sobie wszelkich wymówek, żeby tylko odłożyć to w czasie. Jedną z przyczyn było to, że kilka lat nie byłam aktywna w mediach społecznościowych i z tego względu nie poruszałam się w nich swobodnie. Zresztą, nadal nie czuję się w nich jak ryba w wodzie. Mogę jednak powiedzieć, że jakkolwiek sobie radzę, co i tak jest ogromnym postępem.

Inną kwestią jest to, że bardzo się obawiałam i nadal się obawiam tego, że wiele osób w Internecie czuje się bardzo anonimowo i zdarza się, że odreagowują na innych. Nadal mnie to blokuje przed wypłynięciem na szerokie wody, ale pracuję nad tym.

Co się zatem wydarzyło, że z pomysłu przerodziło się to w realne działania?

Takimi dwiema rzeczami, które mi pomogły na samym początku była współpraca z moją mentorką i coachem w osobie Anity Orzechowskiej, która wspiera mnie w gaszeniu moich własnych pożarów i wywala z sukcesem poza moją strefę komfortu.

Drugą z tych rzeczy była zeszłoroczna konferencja Slow Business Online, organizowana przez Grażynę Pawtel-Lorente, której wysłuchałam z ogromną uwagą i wiele z prelegentek śledzę do dzisiaj. Obu Paniom należą się naprawdę wielkie brawa za ogrom dobrej roboty, który wykonują.

Pomysł pierwszy: trenerzy

Kombinacja wsparcia specjalistki i czterodniowego tłuczenia mi do głowy, że warto zacząć działać, sprawiły, że 30 marca wyszłam z pierwszym artykułem… i absolutnie nic się nie stało.

Z jednej strony fajnie, bo nie spadły na mnie gromy, jak mogłam się spodziewać i jak się obawiałam.

Z drugiej strony trochę smutno, bo wszechświat tego jednak nie zauważył.

Teraz trochę się z tego śmieję, bo wtedy nie zdawałam sobie jeszcze sprawy, jak bardzo zatłoczonym miejscem są media społecznościowe i że faktycznie trzeba sporo się napracować, żeby ktokolwiek naszą pracę zauważył. Zresztą, w dużej mierze nadal sobie z tego nie zdaję sprawy, ale pomińmy to.

Pierwszy artykuł nosi tytuł „A co, jeśli ja tego nie wiem?” i jest takim wstępnym przedstawieniem się – kim jestem, co tu robię i o czym mam zamiar mówić, a przynajmniej: o czym miałam wtedy zamiar mówić.

To był jeszcze etap, kiedy moją potencjalną grupą docelową byli trenerzy wewnętrzni podobni do mnie, czyli specjaliści w swoich dziedzinach, którzy nagle otrzymali „przywilej” przygotowywania innych do pracy, nie mając wielkiego pojęcia, w jaki sposób zrobić to dobrze i skutecznie.

Czemu „Od zera do Trenera”?

Stąd się zresztą wzięła nazwa projektu „Od zera do Trenera”. Zero jako początek, czysta karta, brak zasobów, wiedzy i doświadczenia w tym zakresie aż do roli Trenera przez wielkie „T”, który potrafi trafić do ludzi i poprowadzić szkolenie dobrze, skutecznie i z przyjemnością. Stąd ten pierwszy artykuł, bo pamiętam katorżniczą (piękne słowo) pracę na początku swojej kariery trenerskiej, kiedy dużą część czasu zajmowało mi usiłowanie wybrnięcia z sytuacji, kiedy ludzie pytają mnie o coś, o czym nie mam zielonego pojęcia. Nadal zresztą mi się to zdarza, ale już nie mam na tym punkcie kompleksów. Mam świadomość, że nie muszę wiedzieć wszystkiego i wystarczy, że wiem to, co jest mi potrzebne.

W każdym razie, tym kierunku szłam kilka tygodni. Publikowałam coś średnio dwa razy w tygodniu, w poniedziałki i czwartki i na swoje urodziny sprawiłam sobie pierwszy artykuł na własnej stronie internetowej. I tutaj wielkie dzięki dla Eweliny Muc – autorki Kursu WP dla Zielonych, dzięki której ta strona w ogóle powstała.

Artykuł, o którym wspomniałam nosi tytuł „Oni nadal nie rozumieją, a przecież to oczywiste!” i mówi o frustracji kogoś, kto bezskutecznie próbuje wytłumaczyć jakieś zagadnienie innej osobie.

Powiem nieskromnie, że jestem specjalistką w wyjaśnianiu rzeczy, które pozornie są niemożliwe do wyjaśnienia, ponieważ (jako tłumaczka z wykształcenia), zajmowałam się bardzo długo pośredniczeniem w komunikacji i zdarzało się, że płynnie przechodziłam do roli mediatora albo musiałam pomóc jednej ze stron zrozumieć, co sama chce przekazać. Czyli zadawałam pytania, dopytywałam, następnie wyjaśniałam, jak ja to rozumiem, potwierdzałam i dopiero przekazywałam drugiej stronie. Dlatego mogę powiedzieć, że kwestia rozumienia leży w moich kompetencjach i mam w tym zakresie doświadczenie. Jakoś w tamtym momencie powstał też początek planowanego e-booka o nauczaniu dorosłych i motywacji wewnętrznej do nauki. Jego ślady nadal możesz zobaczyć w kilku artykułach, na przykład w „Proces uczenia się – warto go znać czy nie?”.

Powoli jednak docierało do mnie, że specjaliści i trenerzy to raczej nie moja grupa tematyczna, próbowałam się więc przerzucić na twórców kursów internetowych, bo często mają kawał wiedzy, ale umiejętności jej przekazania już niekoniecznie. Cudownie byłoby więc pomóc im w uporządkowaniu swojej wiedzy, podzieleniu na moduły, ubraniu w słowa i znalezieniu sposobów na motywację użytkowników. Jednak to nadal nie było to. W sensie, ja lubię się uczyć, lubię też uczyć innych, lubię projektować szkolenia, zwykle lubię pracę z ludźmi i czuję się w tym dobrze, ale niekoniecznie lubię uczyć innych, jak to wszystko robić.

To też wynika w dużej mierze z mojego sposobu bycia. Nie mam problemu z tym, żeby podczas szkoleń się wygłupiać, podawać dziwne przykłady czy robić głupie miny. Wiele osób z tym nie czuje się komfortowo, a u mnie to jest znak rozpoznawczy, sposób na większe zainteresowanie treścią, którą chcę przekazać i zwiększenie zaangażowania uczestników grupy. Na przykład – jestem trenerem wewnętrznym, pracuję z niektórymi osobami od kilku lat, znamy się całkiem nieźle i zdarzało się, że w trakcie szkoleń wyznawałam im miłość za prawidłowe odpowiedzi lub za sam udział. Oczywiście, prostując, że to miłość wyłącznie intelektualna, ale i tak budziło to rozbawienie.

Niewdzięczny los Trenera

Skoro już jesteśmy przy trenerach wewnętrznych i pierwotnej roli projektu Od zera do Trenera, to całkiem nieźle też czuję się w roli osoby, która z wdziękiem narzeka na okrutny los trenera wewnętrznego. Przyznajmy, momentami nie jest to zbyt wdzięczny zawód. Jednak niekoniecznie chcę iść w tym kierunku zawodowo. Próbki mojego trenerskiego narzekania możesz znaleźć na przykład w artykułach o chaosie informacyjnym, o miotaniu slajdami czy przygotowywaniu szkolenia w pół godziny.

Szłam jednak dalej siłą rozpędu i dokładnie 25 maja (dzień po moich imieninach), w odrobinę spóźnionym prezencie, pojawił się zapis na newsletter. Stworzony dzięki kolejnej guru kursów internetowych – Oli Gościniak z Jestem Interaktywna, a pierwsza kampania do subskrybentów wyszła jakieś trzy tygodnie później.

Mogę Ci dzisiaj powiedzieć:
Powodem wielkiej zmiany
Może być konstruowanie
Piętnastej kaczki z piany!

W międzyczasie tak wyszło, że w dzień dziecka opublikowałam artykuł o Dziecięcych sposobach na naukę jako źródle ciągłej inspiracji. I wiesz co? Dawno nie czułam się tak swobodnie, gdy coś pisałam. Miałam wrażenie, że coś mi się układa w głowie, jakieś klepki wskakują na odpowiednie miejsca.

Kilka dni później, niczym Archimedes mogłam zawołać „Eureka!”, bo wpadł mi pomysł, że chcę tworzyć szkolenia dla rodziców. Tylko jeszcze nie wiedziałam dokładnie co i w jaki sposób. To nawiązanie do Archimedesa jest całkiem nieźle trafione, bo doznałam olśnienia w trakcie kąpieli syna.

Jeśli masz dzieci, to wiesz, że bywają takie momenty, gdy wykonujesz jakąś mechaniczną czynność jak spacer z wózkiem w dowolnym kierunku, czytasz setny raz tę samą książeczkę czy budujesz wieżę z klocków i robisz to na tyle automatycznie, że odpływasz myślami. Właśnie dokładnie w takim momencie mnie olśniło. Budowałam piętnastą kaczkę z piany tego wieczoru i bum – mamy to.

Od tamtej pory coraz częściej znajdziesz w moich treściach tagi „dzieci”, „macierzyństwo”, „rodzicielstwo” i tym podobne. Jednym z kolejnych artykułów był „Rodzic jako Trener pracujący z nastawieniem” napisany w odpowiedzi na pytanie „jak zmotywować nastolatkę do nauki?”, które otrzymałam na jednym z wydarzeń wspomagających rozwój biznesów online opartych na kursach.

Możesz posłuchać, co mam do powiedzenia

Brałam w nich wtedy udział nagminnie, wrzucając link do swojego Fan Page’a gdzie tylko się dało z prośbą o oceny i wskazówki. Pamiętam, że podczas jednego z takich wydarzeń doradzono mi, żebym poszła w kierunku podcastu i na przykład infografik, bo są świetnymi dodatkami i przy okazji przykuwają wzrok. Stwierdziłam, że to niezły pomysł, szczególnie że mglisty plan nagrania podcastu miałam już wcześniej.

Na pewno jest to rewelacyjna forma skierowana do rodziców: nie wymaga nic więcej niż telefonu i słuchawek. Sama bardzo często słucham podcastów i nagrań audio, bo są dla mnie najwygodniejsze. I muszę się przyznać, że z nikim w życiu nie spacerowałam tak dużo jak z Markiem Jankowskim z podcastu Mała Wielka Firma. To były długie godziny, dzień w dzień, na spacerach i gdy wracałam po odprowadzeniu syna do żłobka lub gdy szłam go z niego odebrać. Taka ciekawostka: to ten podcast zasiał w mojej głowie takie ziarenko „a może by tak coś własnego?”. Zdecydowanie mi się nudziło na urlopie w sierpniu 2019.

Oprócz tej wygody, podcast daje też możliwość, żeby pozwolić się poznać inaczej niż przez same literki w artykułach, a nie jest to forma tak zobowiązująca jak wideo. Nie ukrywajmy, mam czas na nagrania późnym wieczorem – w tej chwili jest godzina pierwsza w nocy, bo moje dziecko dopiero zasnęło – a zmęczenie, szlafrok z ciasteczkowym potworem i potargane włosy raczej nie sprzyjają nagraniom wideo.

Plan był taki, żeby zacząć nagrywać podcast od września, ale trochę go wyprzedziłam, bo pierwszy odcinek o wątpliwościach matki wyszedł pod koniec czerwca, po tym gdy uszkodziłam sobie kartę dźwiękową w laptopie podczas prób jego nagrania.

W ten sposób z Od zera do Trenera stałam się dodatkowo Mamą Trenerem biznesu.

Praca z grafiką

W tym samym czasie starałam się również wdrożyć wskazówkę na temat infografik. Najpierw eksperymentowałam w pracy, dorzucając jakieś elementy graficzne do moich kart pracy i ćwiczeń. Możesz też podejrzeć w artykule „Od czego Trener zacząć powinien”, jak wyglądały moje pierwsze podejścia do tworzenia takich treści graficznych. Przy okazji zobaczysz, że pierwotna kolorystyka była nieco inna – mniej błękitna, bardziej fioletowo-granatowa. Utrzymana w tonacji, do jakiej przywykłam w materiałach szkoleniowo-biznesowych.

Teraz pozwalam sobie na większy luz w tym zakresie i łączę kolorystykę biznesową z kolorami kojarzącymi się raczej z kolorystyką dziecięcą. O ile najpierw to były raczej bezpieczne odcienie błękitu, tak w tej chwili zaczynam nieco eksperymentować z kolorystyką i wprowadzam do swoich treści dużo żywych kolorów i to w różnych odcieniach, które mogą kojarzyć się z kredkami i kolorowankami. To efekt zamierzony, ale o tym za chwilę.

Ponieważ jednak uznałam, że moja wiedza i umiejętności w zakresie infografik jest niewystarczająca jak na moje wyśrubowane standardy, zaczęłam oglądać instruktaże wykonania infografik w Power Pointcie. Najpierw próbowałam pracować w Inkscape’ie – opanowałam nawet podstawy, ale okazał się dla mnie zbyt skomplikowany, bo jestem trenerem, nie grafikiem, więc tworzę materiały szkoleniowe, a nie profesjonalne grafiki. Power point okazał się wystarczający jak na moje potrzeby. Tworzenie kształtów i rysunków spodobało mi się na tyle, że postanowiłam sama to robić, a później wykorzystywać w swoich materiałach szkoleniowych i artykułach.

I teraz żałuję, że nie pamiętam jak wpadło mi to do głowy, ale pewnie też podczas jakiejś fascynującej czynności i nie wiem czy ponownie to nie była kąpiel mojego syna. Któregoś dnia w głowie pojawiła mi się nazwa „Wierszowanki o biznesie do kolorowania”. Czyli wiedza o biznesie w formie wierszyka z ilustracjami do kolorowania. Treści szkoleniowe dla dorosłych w formie tolerowanej przez dzieci, żeby rodzice mogli się uczyć przy okazji zabawy z dzieckiem.

Pisać zawsze lubiłam, uwielbiam bawić się słowem, często wymyślam bajki, wierszyki i piosenki dla mojego dziecka. Dobrze tez odnajduję się w szkoleniach, w końcu to mój zawód. Takie wierszowanki są zatem czymś, co łączy dwa ważne dla mnie światy, które zawierają się w nazwie mojego podcastu:

Mama
i Trener biznesu

Które na pozór mogą się wydawać sprzeczne, a jednak są w stanie ze sobą współpracować.

W ten sposób powstała pierwsza kolorowanka o strategii biznesowej, która rozeszła się pokątnymi drogami, po znajomości, żeby zebrać recenzje. I od tamtej pory pracuję nad pełnoprawnym szkoleniem, którego jednym z elementów są wierszowanki, a formy są dostosowane typowo pod rodziców.

Przy okazji rysowania grafik do szkolenia, wpadłam też na pomysł ilustrowania moich odcinków podcastu i artykułów różnymi ilustracjami. Najczęściej są to

zagadki, rebusy i kolorowanki, bo ileż można powtarzać te same nudne obrazki tytułowe albo puszczać posty bez grafik. Te obrazki nazwałam „Zagadkami o biznesie do kolorowania” i do tej pory, łącznie z infografikami i rysunkami okolicznościowymi, powstało ich już… trzynaście – nie mogło być lepiej. Same trzynastki – fantastycznie!

Później doszłam do wniosku, że takie pliki do druku będą przyjemnym podziękowaniem za zapis na mój newsletter, szczególnie że wstęp do e-booka, który zaczęłam pisać i do tej pory był tam dostępny, nie był już zbieżny z tym, czym zaczęłam się zajmować i w którą stronę poszły moje treści.

Takie grafiki świetnie nadają się również na Instagram, a podcast udostępniam na YouTube. Co prawda, na chwilę obecną nie są to moje podstawowe kanały komunikacji, ale z czasem – kto wie? Może zacznę nagrywać sposoby na narysowanie jabłka w Power pointcie? Nawet w tym zakresie zrobiłam spory progres. Jeśli śledzisz wersję do czytania na stronie, to zapewne gdzieś to jabłko w formie przed i po widzisz i możesz zobaczyć, czym się różnią. Nadal nie jestem mistrzynią, ale i tak jestem z siebie strasznie dumna.

W treści znajdziesz też wszystkie odnośniki do osób i stron, o których dzisiaj mówiłam, jak również do moich artykułów, które wymieniłam. Jeśli słuchasz tego podcastu na jakiejś platformie poza stroną, najważniejsze linki dostaniesz również w opisie.

I to tak z grubsza tyle. W międzyczasie poznałam mnóstwo ciekawych ludzi, zaczęłam kilka interesujących współprac. Rozwinęłam się bardzo jako Trener, na pewno rozwinęłam się też jako Mama. To był fascynujący rok.

Dziękuję Ci, że Ty dzisiaj również ze mną jesteś, poświęcasz swój czas dla mnie i słuchasz tego, co mam do przekazania. Niezależnie, kiedy tego słuchasz lub to czytasz, może być nawet siedem lat później. Jeszcze raz – wielkie dzięki.

To na dzisiaj będzie tyle. Zanim jednak mnie wyłączysz, chcę Ci zająć jeszcze chwilę, bo do tego odcinka podcastu, jest dołączona grafika urodzinowa do kolorowania. Takie grafiki, ale też zagadki, rebusy, wykreślanki są również dostępne dla innych odcinków. To właśnie są te Zagadki o biznesie do kolorowania, o których mówiłam w tym odcinku. Możesz z nich skorzystać na przykład do odstresowania się lub pomalować razem z dzieckiem, a dostępne są po zapisie na mój newsletter.

Zapis na newsletter może być pożyteczny, bo tak jak wspominałam, jednym z celów projektu Od zera do Trenera, którego część stanowi ten podcast, jest tworzenie materiałów szkoleniowych dla rodziców, opiekujących się dziećmi. Chcę połączyć szkolenia biznesowe i rozwojowe z kolorowankami i wierszykami dla dzieci, więc nie dość że po zapisie otrzymasz dostęp do Zagadek o biznesie do kolorowania, to za pośrednictwem newslettera udostępniam próbki mojego produktu. Jeśli nie chcesz, żeby to Cię ominęło, zapisz się na listę.

Nie obawiaj się, że zaleję Cię spamem. Przez pierwsze kilka dni dostaniesz maile wprowadzające, ale później będziesz już otrzymywać standardowego maila co około dwa tygodnie z dodatkowymi informacjami i podsumowaniami, co ostatnio się wydarzyło i do czego warto zajrzeć.

Przy okazji, mam do Ciebie prośbę: jeśli masz swoje sposoby na naukę z dzieckiem lub napotykasz jakieś problemy z tym związane – daj mi znać. Dzięki temu, w perspektywie stworzę materiały dopasowane do Twoich potrzeb. Możesz do mnie napisać w komentarzu na stronie odzeradotrenera.pl lub jeśli nie chcesz się publicznie odsłaniać, daj mi znać na maila na kontakt@odzeradotrenera.pl.

OK, to chyba tyle na dzisiaj. Wydaje mi się, że powiedziałam, co chciałam, więc jeżeli to było dla Ciebie pomocne lub spodobało Ci się, zapraszam Cię na stronę odzeradotrenera.pl/odcinek013, gdzie znajdziesz wygodną formę do czytania oraz odnośniki do moich artykułów, z których możesz dowiedzieć się ciekawych informacji o nauczaniu dorosłych, trochę o mojej historii i doświadczeniach trenerskich i przede wszystkim, co zawsze podkreślam: o ważnej roli miśków mojego syna w procesie przygotowywania się do szkoleń.

Oczywiście, jeżeli masz ochotę, zasubskrybuj ten kanał, żeby dowiedzieć się o kolejnych odcinkach, będę Ci za to bardzo wdzięczna.

Ten podcast specjalnie dla Ciebie prowadziłam ja, znaczy się Joanna Pietrzak, dziękuję Ci bardzo za wysłuchanie go i do następnego! Pa!


Tego podcastu możesz posłuchać:

Spreaker:

Stitcher:

Spotify: http://spoti.fi/37zyD9X

Youtube:


Treści dostępne na blogu i w podcaście są prezentacją opinii, poglądów, wiedzy oraz doświadczenia autorki, ale nie stanowią formy indywidualnego poradnictwa. Przed podjęciem decyzji w istotnej dla siebie sprawie, zawsze zasięgaj indywidualnej porady specjalisty.

Jeśli spodobała Ci się treść, podaj dalej:

Zostaw Komentarz