Mało co uprzykrza trenerskie życie bardziej niż momenty chaosu, szczególnie informacyjnego. I to dotyczy tak naprawdę wszystkich branż, nie tylko trenerów.
„A bo ja zapomniałem/nie wiedziałem/myślałem, że…”. Brzmi znajomo, prawda? Szczególnie teraz – w czasie restrukturyzacji i zmian, wymuszonych ogólną sytuacją w kraju i na świecie.
Te momenty chaosu rozwalają cały misterny plan… Więc rwiesz włosy z głowy, wyrażasz się w sposób, od którego więdną paprotki i masz ochotę coś lub kogoś rozwalić o ścianę, ale bierzesz się do pracy, żeby jakoś to wszystko poskładać.
Ja w takich sytuacjach mam wrażenie, że próbuję gołymi rękami upakować morze w trakcie sztormu do szklanki.
I gdy już mi się wydaje, że to morze sobie w tej szklance siedzi i tylko od czasu do czasu buczy na mnie niezadowolone, a między chmurami widzę słońce – dzieje się coś, co sprawia, że wylewa się fala, pożera mnie wieloryb, a po twarzy dostaję zdechłym śledziem.
I to tak cyklicznie – morze, szklanka, fala, wieloryb, zdechły śledź.
Najśmieszniejsze jest jednak to, że jakoś udaje mi się w tym trybie funkcjonować, bo wykształciłam w sobie mechanizmy obronne, którymi się z Tobą podzielę:
Miej wszystko na piśmie
Gdziekolwiek się nie pojawię, staję się jednym z naczelnych paranoików. Nie załatwiam ważnych spraw przez telefon, a jeśli już to robię, to wysyłam później miala/smsa z potwierdzeniem ustaleń i z prośbą o sprostowanie, jeśli coś źle zrozumiałam. Nie zliczę, ile razy mi to uratowało tyłek.
Wymagaj tłumaczenia jak dla przygłupa i sam tłumacz jak przygłupom
To nie chodzi o Twój poziom inteligencji czy poziom inteligencji Twoich słuchaczy/podopiecznych. Po prostu podczas przekazywania informacji, największy chaos powodują nieodpowiedzenia, dotyczące rzeczy „oczywistych”.
Bo ludzie się domyślą.
No nie, nie domyślą się! Albo domyślą się, ale każdy inaczej. A stąd już tylko krok do ogromnego problemu.
Dlatego również podczas szkoleń nie omijaj nigdy tych rzeczy „oczywistych”. Unikaj też zwrotów „to jest proste”. Na początku nic nie jest proste, a w ten sposób onieśmielasz tych, którzy sądzą, że jeśli zapytają o tę „prostą” rzecz, to wyjdą na głupka.
Nie daj się ponieść emocjom
Oj… Tutaj jest moja słaba strona i cały czas nad tym pracuję. Wiem, że nasilenie konfliktu nikomu nie pomaga, ale bardzo kusi, żeby się odgryźć.
Jednak widzę, że uspokojenie drugiej strony – okazanie zrozumienia i zapewnienie, że się poszukuje rozwiązania – daje dużo więcej satysfakcji. I więcej czasu na znalezienie i wprowadzenie tego rozwiązania.
W momentach chaosu wszyscy są sfrustrowani. Im szybciej więc to się skończy, tym lepiej.
Jeśli to możliwe, nie wprowadzaj wielu zmian na raz
Ogranicz zmiany do absolutnego minimum lub porównuj je do czegoś, co inni już dobrze znają. Rewolucje o 180 stopni mogą się okazać bolesne w skutkach, ponieważ ludzie tracą grunt pod nogami.
Oceń też dobrze potrzeby, bo być może się okaże, że wprowadzenie pojedynczych zmian po kolei przejdzie całkowicie niezauważenie i naturalnie.
Natomiast, jeśli sytuacja Cię zmusza do rewolucji, to zastosuj wszystko, o czym już wspominałam:
Zadbaj o komunikację, również na piśmie – w formie instrukcji, materiałów szkoleniowych itd. Jeśli masz zwierzchników lub współpracowników – przekaż im je do weryfikacji.
Dokładnie zrozum, a następnie wyjaśnij, co się zmienia, co się nie zmienia i w jaki sposób to ma funkcjonować. Uwzględnij też rzeczy „oczywiste”.
Działaj ze spokojem i empatią. Sytuacja jest napięta i trudna dla wszystkich, ale to tylko przejściowe.
Zmiany wprowadzaj rozsądnie. Najlepiej ogranicz je do tych niezbędnych, a resztę wprowadź, gdy nowości staną się już normą. Albo zapoznawaj innych ze zmianami w taki sposób, żeby nie poczuli się przytłoczeni – odwołuj się do rzeczy znanych i szukaj analogii.
I przede wszystkim: nie zmieniaj ciągle reguł w trakcie gry. Bo ludzie zgłupieją już totalnie. A Ty dostaniesz po głowie.
Ufff.. A Wy jak tam? Sporo macie tych zdechłych śledzi ostatnio?
Treści dostępne na blogu i w podcaście są prezentacją opinii, poglądów, wiedzy oraz doświadczenia autorki, ale nie stanowią formy indywidualnego poradnictwa. Przed podjęciem decyzji w istotnej dla siebie sprawie, zawsze zasięgaj indywidualnej porady specjalisty.
Zostaw Komentarz