fbpx

Praktyczny punkt widzenia tworzenia webinaru część I – Przygotowania

with Brak komentarzy

Całkiem niedawno, bo w zeszłym tygodniu, miałam okazję poprowadzić dwa webinary wspomagające wiedzę sprzedażową w kontekście jednego z produktów, oferowanych przez firmę, w której pracuję.

Mniejsza z tym, jaka była konkretna tematyka, bo jest to wiedza tajemna 😉 Natomiast cały proces przygotowania i prowadzenia webinaru jest dość uniwersalny, więc chętnie się nim z Wami podzielę.

1. A jaki masz pomysł?

Przyznam się szczerze – nie znoszę tego etapu, bo zwykle pomysły wpadają mi w najmniej odpowiednim momencie. W tym wypadku to była czwarta w nocy, w efekcie czego reszta nocy była nieprzespana.

Jednak brak snu nie był na darmo – miałam już zarys całego webinaru i wizję, co ja w ogóle chcę powiedzieć i jak to ma pomóc.

Zresztą, moje najlepsze i najbardziej efektywne szkolenia zwykle były efektem takiej oto nagłej inspiracji. Dlatego zawsze, ale to zawsze – zapisuj swoje pomysły na szkolenia. Nigdy nie wiesz, kiedy się przydadzą.

2. A kto będzie tego słuchał?

Gdy już masz pomysł, zastanów się, do kogo jest skierowany webinar i jaką wiedzę w temacie posiada. U mnie było o tyle trudniej, że nasi pracownicy posiadają teoretyczną wiedzę sprzedażową na różnym poziomie i musiałam się wstrzelić w złoty środek.

Dlatego, zanim przeszłam do konkretnych przykładów, zrobiłam wstęp, porządkujący ten wycinek wiedzy teoretycznej, z którego chciałam skorzystać. Dzięki temu chciałam uzyskać dwie rzeczy:

  1. Osoby o mniejszej wiedzy teoretycznej zostaną zaznajomione z założeniami, które chciałam zastosować w praktyce.
  2. Osoby o większej wiedzy będą miały okazję „załapać” mój tok myślenia i logikę.

I nie przewidziałam jednego, co przy okazji uzyskałam: osoby o największej wiedzy aktywnie włączały się na czacie i podrzucały świetne uzupełnienia z własnego doświadczenia – to było coś! Co przy okazji mogę dodać jako wskazówkę na późniejszym etapie: aktywizuj grupę do wzajemnej pomocy.

3. A ile masz czasu?

Określ, ile masz czasu i do tego dostosuj materiał. Nigdy odwrotnie ;)Ja zaplanowałam sobie około godzinę. Prezentacja wraz z przykładami zajęła mi około 40 minut, więc miałam zapas czasu.

W rzeczywistości, jeden webinar trwał pięćdziesiąt minut, a drugi godzinę i pięć minut. Przyczyną różnicy w czasie było to, że podczas drugiego miałam problemy techniczne i dwa razy rozłączyło mi połączenie z Internetem 😉 Poza tym, za drugim razem pojawiło się sporo przykładów ze strony uczestników i moich komentarzy do nich.

4. A co z prezentacją i materiałami szkoleniowymi?

To zależy od Twoich założeń i samego tematu. Ja lubię, gdy podstawą moich webinarów jest prezentacja, żebym nie czuła się jedynym aktorem na scenie. Poza tym, daje mi to też możliwość udostępnienia tej prezentacji uczestnikom i dzięki temu nie muszę tworzyć dodatkowych materiałów – piekę dwie pieczenie na jednym ogniu.

Natomiast w tym przypadku, oprócz prezentacji, stworzyłam skrót informacji i kartę pracy z ćwiczeniami. Zrobiłam tak, ponieważ zależało mi, żeby te materiały dotarły do szerszej grupy osób, niż tylko uczestnicy webinaru – bo też do ich podwładnych.

Jednak polecam zastosowanie różnorodności w Twoich materiałach. Wiadomym faktem jest to, że ludzie mają problem z koncentracją nad jedną rzeczą dłużej niż 20-30 minut, więc stosowanie filmu, animowanego wykresu czy krótkiej ankiety może być pomocne na przyciągnięcie ich uwagi w trakcie webinaru.

Ale o tym powiem nieco więcej następnym razem.


Jeżeli interesuje Cię temat webinarów, zapraszam Cię do Części II – Jak nie dostać ataku paniki w trakcie?
Piszę w niej o kilku sposobach na uniknięcie zbędnego stresu, gdy prowadzisz szkolenia w tej formie lub po prostu nie lubisz wystąpień. Są osobiście sprawdzone przeze mnie, a muszę Ci powiedzieć, że nie przepadam za wystąpieniami publicznymi i zawsze mam przed nimi tremę. Idealny profil na trenera, prawda? 🙂
Napisałam również Część III – Utrzymanie uwagi słuchaczy, gdzie opisuję wskazówki, z których sama korzystam w trakcie webinarów, żeby uczestnicy nie zasnęli w ich trakcie, ale zalecam Ci zostawienie jej sobie na deser.

Jak tam Wasze przygotowania? Co byście dodali od siebie? Na co Wy zwracacie uwagę?


Treści dostępne na blogu i w podcaście są prezentacją opinii, poglądów, wiedzy oraz doświadczenia autorki, ale nie stanowią formy indywidualnego poradnictwa. Przed podjęciem decyzji w istotnej dla siebie sprawie, zawsze zasięgaj indywidualnej porady specjalisty.

Jeśli spodobała Ci się treść, podaj dalej:

Zostaw Komentarz