Zanim zacznę, wyjaśnijmy sobie jedną rzecz. Rozpoczęcie nowego roku nie jest jedyną okazją na podsumowania i planowanie przyszłości.
Jest to jednak pewien symboliczny koniec czegoś starego i początek czegoś nowego. Tak jak z rozpoczynaniem jakiejś nieprzyjemnej czynności, gdy zegarek pokaże pełną godzinę. Znasz to?
„Jest 11:43, wezmę się za to o 12:00!”
Z tym, że rok brzmi poważniej niż kilkanaście minut czy nawet cała godzina. Rok to czas, w którym wiele może się zmienić. Na lepsze i na gorsze.
Dokładnie taki był rok 2020
Dużo się zmieniło – na lepsze i na gorsze.
Wielu osobom przez ten rok załamał się świat. Przez utratę pracy, części zarobków, chorobę własną lub bliskich. Wielu przedsiębiorców straciło swoje biznesy. Rodziny zostały rozdzielone przez brak możliwości swobodnego podróżowania. Wiele osób poczuło wściekłość przez chaos informacyjny oraz nietrafione i kontrowersyjne decyzje. Mnie też to dotknęło.
Z drugiej strony, są też osoby, które ten rok mogą uznać za całkiem udany. Czy to przez możliwość pracy zdalnej, która do tej pory była „niemożliwa”, większe możliwości rozwoju dzięki przejściu trenerów i specjalistów do e-learningu lub zwiększenie przychodów, ponieważ działają w branżach online, które w tym czasie rozkwitły. W tej grupie również jestem.
Rok 2020 rozpoczęłam źle. Wypalenie zawodowe, problemy zdrowotne i próby pogodzenia się z samodzielnym macierzyństwem.
Kończę go dobrze:
- Z dumą z własnych osiągnięć, bo to w tym roku powstał cały projekt Od zera do Trenera.
- Czuję satysfakcję jako liderka, która wyszła z wypalenia zawodowego, ustabilizowała zespół szkoleniowy i z tym zespołem przeprowadziła skuteczną restrukturyzację procesów szkoleniowych na zdalne. To było ogromne wyzwanie.
- Odnalazłam radość w macierzyństwie, zabawach z dzieckiem, beztroskim śmiechu i wygłupach. To mój syn rozbudził we mnie na nowo uśpioną kreatywność i jest dla mnie codzienną inspiracją.
- Pogodziłam opiekę nad dzieckiem, pracę zdalną, obowiązki domowe i pracę nad tą stroną, co jest moim ogromnym sukcesem i kosztuje mnie mnóstwo wysiłku.
- Zrealizowałam wiele swoich marzeń z dzieciństwa i mam już kilka półek akcesoriów plastycznych i kreatywnych, o których marzyłam jako dziecko. Teraz korzystamy z nich wspólnie – mój syn i ja. I nie wiem, kto ma w związku z tym większą zabawę.
- I na sam koniec – czuję ogromną wdzięczność, że ten rok kończę dużo lepiej niż poprzedni. Dzięki swoim chęciom, swojej pracy i dzięki pomocy ludzi, na których mogłam liczyć w gorszych momentach.
Chcę Ci zaproponować podobne podsumowanie
Mimo wielu negatywnych rzeczy, które wydarzyły się w tym roku, zastanów się:

- Co było Twoją największą inspiracją?
- Jakiemu największemu wyzwaniu sprostałaś, sprostałeś?
- Co uznajesz za swój największy sukces?
- Jakie marzenie spełniłaś, spełniłeś w tym roku?
- Z czego najbardziej czujesz dumę?
- Co dało Ci radość?
- Za co czujesz wdzięczność?
Możesz te pytania zadać też swoim dzieciom lub innym członkom rodziny i bliskim. Na pewno dzięki temu ich lepiej poznasz. Jest to też jedno z lepszych ćwiczeń wzmacniających, które polecam stosować nie tylko raz w roku, ale nawet codziennie.
Jeśli masz ochotę, do kompletu Zagadek o biznesie do kolorowania, przygotowałam wersję graficzną, z której możesz skorzystać i zapisać lub narysować swoje odpowiedzi. Wyżej możesz zobaczyć podgląd.
Jeśli nie masz jeszcze dostępu do Zagadek, możesz go otrzymać po zapisie na newsletter. Nie martw się – nie piszę zbyt często i jeśli już, to raczej z sensem.
Wszystkiego dobrego w nowym roku!
Treści dostępne na blogu i w podcaście są prezentacją opinii, poglądów, wiedzy oraz doświadczenia autorki, ale nie stanowią formy indywidualnego poradnictwa. Przed podjęciem decyzji w istotnej dla siebie sprawie, zawsze zasięgaj indywidualnej porady specjalisty.
Zostaw Komentarz