Jak zdecydowana większość ludzi, nie narzekam na brak nudy w życiu. Pomimo mocno napiętego grafiku i wykonywania codziennie wielu zadań, nuda jest stałym elementem mojej codzienności. Nie będę ukrywać: nie skaczę z ekscytacji na myśl o robieniu śniadania, nie krzyczę też z radości podczas wypełniania raportów i tabelek w pracy. Zdarza mi się za to ziewać przy czytaniu po raz kolejny tej samej książeczki, a w trakcie rozmowy z rodziną czasem błądzę myślami gdzieś daleko.
Bo umówmy się:
„Nudzić się” nie oznacza „nic nie robić”!
Czasem możemy nudzić się w trakcie wykonywania monotonnej czynności, która nie sprawia nam przyjemności. Zdarza się też, że nudzimy się nawet w trakcie czegoś, co zwykle sprawia nam satysfakcję. Sama mam tak na przykład w trakcie czytania książki, gdy jestem zbyt zmęczona lub gdy coś innego zaprząta mi głowę. Nie potrafię wtedy się skoncentrować, błądzę myślami i co chwilę łapię się na tym, że czytam tę samą stronę i nie mogę sobie przypomnieć, o czym były ostatnie akapity. Z drugiej strony, zwykle nie mam ochoty zająć się wtedy czymś innym lub co gorsza – nie mam pomysłu, czym mogłabym się zająć. Potworne uczucie i koszmar z dzieciństwa.
Okazuje się jednak, że nawet monotonne czynności i momenty, w których nie mamy pomysłu na jakiekolwiek działanie, mogą być pożyteczne dla naszego umysłu i kreatywności.
Zastanów się – kiedy do głowy przychodzi Ci najwięcej pomysłów?

- Pod prysznicem?
- Podczas zmywania naczyń?
- Przy koszeniu trawy?
- Podczas sprzątania?
- W trakcie podróży?
- Na spacerze?
- Na zebraniach w pracy?
- W trakcie budowania setnej wieży z klocków?
- Gdy próbujesz zasnąć?
A może jeszcze w innych okolicznościach?
Mózgi nie lubią bezczynności
Jeżeli masz problem z koncentracją w trakcie rutynowych, automatycznych lub monotonnych czynności, możesz sobie pogratulować. Badania opublikowane przez Instytut Techniczny Georgii wskazują, że:
„Możliwości mózgu osób z efektywnym umysłem mogą być zbyt duże, by powstrzymać myśli od błądzenia.”

Oznacza to, że w trakcie działań, podczas których odczuwamy znudzenie lub wykonujemy je automatycznie, nasze mózgi same poszukują sobie dodatkowej aktywności. Dlatego zdarza się nam błądzić myślami w trakcie oglądania telewizji, czytania książki czy wykonywania obowiązków w domu lub w pracy. Jeśli coś nie przyciąga naszej uwagi, to potrzebujemy wykonać więcej wysiłku, żeby się nad tym skoncentrować, a często nie czujemy nawet takiej potrzeby.
Mimo że bujanie w obłokach nie jest traktowane zbyt pozytywnie (o ile nie leżymy na łące, patrząc w niebo), może okazać się dobrą inwestycją czasu.
Po pierwsze: daje możliwość wyciszenia się i regeneracji od ciągłej koncentracji i otaczających nas bodźców.
Po drugie: swobodne błądzenie myślami może pomóc nam uruchomić naszą kreatywność. Głównie dlatego, ponieważ wtedy jest na to przestrzeń i to niezakłócona innymi działaniami, na przykład przewijaniem Facebooka, Instagrama czy jak w moim przypadku – oglądaniem wideo na YouTube.
Nie zrozum mnie źle: sądzę, że poszukiwanie inspiracji jest w porządku, ale warto zostawić sobie czas na analizę, wyciąganie wniosków i przełożenie tej inspiracji na rzeczywistość. Brak tego ważnego elementu wdrożenia widać chociażby w komentarzach w stylu „Czy ktoś jeszcze ogląda, a nigdy tego nie zrobi?” pod wideo typu „zrób to sam”.
Chyba że założeniem od samego początku jest zabicie czasu czyli przeciwdziałanie poczuciu znudzenia, a nie poszukiwanie natchnienia do działania. Wtedy wdrożenie spada na bardzo daleki plan.
Nuda tworzy przestrzeń dla kreatywności
W trzynastym odcinku podcastu mówiłam o chwilach, w których wpadały mi do głowy różne pomysły. Odkąd zostałam mamą, większość „pracy kreatywnej” wykonuję mimo woli w trakcie usypiania syna lub przy okazji towarzyszenia mu w rutynowych czynnościach. Jedną z takich czynności było budowanie kaczek i innych zwierząt z piany w trakcie kąpieli. O ile pierwsze próby były dla mnie interesujące, tak przy kolejnych coraz bardziej się wyłączałam, a mój umysł przetwarzał ostatnio zdobyte informacje i inspiracje.

W pracy, takim rutynowym momentem jest dla mnie codzienne machinalne czyszczenie poczty ze zbędnych raportów. Potwornie nudna czynność, która pomaga mi zaplanować resztę dnia i wejść w rytm obowiązków.
Mimo że wielu pracodawców nadal wymaga od swoich pracowników maksymalnej koncentracji przez cały dzień pracy, badania wskazują, że nuda w pracy również wzmaga naszą kreatywność.
Okazuje się, że monotonne zadania lub zebrania (o ile nie wymagają z naszej strony dużej koncentracji), mogą spowodować znaczny wzrost kreatywności. W dużym skrócie: im bardziej nudną i automatyczną czynność wykonujemy, tym więcej kreatywności możemy otrzymać w zamian. Rolą pracodawcy natomiast jest odpowiednio tę naszą kreatywność ukierunkować.
„Czy odczuwanie nudy sprawia, że jesteśmy bardziej kreatywni?”
Takie podejście potwierdzają badania z 2013 roku, w których dwie badaczki – Sandi Mann i Rebekah Cadman – próbują na to pytanie odpowiedzieć. Celem jest „zbadanie w szeregu zadań relacji między nudą i potencjałem kreatywnym”.
A prościej:
- Badaniu poddano dwie grupy studentów.
- Każda z nich miała do wykonania kreatywne zadanie na końcu eksperymentu.
- Jedna z tych grup wcześniej zajmowała się nudną czynnością, druga nie.
Co się stało:
Grupa studentów, która wcześniej zajmowała się nudną czynnością wypadła lepiej w teście kreatywnym.
Następnie wykonano drugą rundę badań, w której testowano różne rodzaje nudnych aktywności (różnica polegała na tym, że część miała zadania związane z czytaniem, a druga z pisaniem).
Wnioski, jakie możemy przeczytać w podsumowaniu są następujące:
Wyniki sugerują, że nudne aktywności zwiększają kreatywność, przy czym nudne czynności związane z czytaniem skutkują większą kreatywnością (…) niż nudne czynności związane z pisaniem.
Stało się tak, ponieważ pisanie wymaga większej koncentracji i ciężej jest nieświadomie zacząć błądzić myślami niż w przypadku czytania. Stąd wniosek, że im mniej koncentrujemy się na wykonywaniu nudnej czynności, tym więcej mamy przestrzeni na rozmyślania i bujanie w obłokach, skąd już niedaleko do rozkwitu kreatywnego myślenia.
Czy zatem nuda jest dobra?
Jak zwykle, na takie pytanie są dwie odpowiedzi: tak i nie.
Albo jedna: to zależy.
Jeżeli nuda napędza Cię do działania, a w trakcie monotonnych czynności wpadają Ci do głowy pomysły – to Ci nie powinno zaszkodzić, o ile na tych monotonnych czynnościach nie polega Twoja praca. Wielu artystów (na przykład Agata Christie czy J. K. Rowling) wskazują bezpośrednio na nudę jako jedno z głównych źródeł inspiracji.
Dzieciom nuda pomaga w rozwijaniu umiejętności organizowania sobie czasu i znajdowania zajęć, więc w tym wypadku jej rola również jest bardzo pożyteczna.
Natomiast, jeśli masz poczucie, że wszystko Cię nudzi, przez co nie masz na nic ochoty: przede wszystkim zadbaj o swoje potrzeby (np. sen, odpoczynek, regularne odżywianie). Być może też ostatnio czujesz większy stres niż zwykle i to on jest powodem gorszej kondycji.
Jeżeli jednak taki stan się utrzymuje, może to być sygnał, że warto się o siebie zatroszczyć jeszcze bardziej.
Dzisiaj – 23 lutego – przypada Ogólnopolski Dzień Walki Z Depresją. Jego zadaniem jest szerzenie wiedzy na jej temat i zachęcenie do zgłaszania się po wsparcie. Jeśli więc czujesz, że ostatnio nuda za bardzo się rozrosła w Twoim życiu lub znasz takiego kogoś, tutaj masz link z przydatnymi kontaktami.
Skoro już mamy się nudzić, to chociaż w poczuciu, że to niedługo minie 🙂
PS W jednym z przypływów kreatywności stworzyłam „kartkę walentynkową dla siebie”. Jest to krótkie i miłe ćwiczenie na wzmocnienie poczucia własnej wartości. Następnym razem w przypływie nudy możesz odpowiedzieć na pytania, które w niej zawarłam lub wymyślić swoje.
Bardziej szczegółowy opis wraz z odnośnikami do interesujących lektur znajdziesz w poprzednim wpisie.
Jeśli chcesz pobrać mój szablon, możesz to zrobić po zapisie na newsletter. Razem z nim otrzymasz dostęp do innych grafik, zagadek i rebusów, które umilą Ci czas i pobudzą kreatywność.

Zostaw Komentarz